piątek, 25 stycznia 2013

I rozdział .


Usłyszałam dźwięk telefonu, spojrzałam najpierw na zegarek, a potem
na telefon to był SMS od Kate :
- Masz na dziś jakieś plany ? -
Odpowiedź: - nie, a co ? < 3 -
- Przyjdź do mnie, spędzimy razem noc, pogadamy, gdzieś się rozerwiemy . -
Odpowiedź : - Okei , zaraz będę - .
Powoli wstałam, ubrałam kapcie, zeszłam na dół. Było już jasno. Mama siedziała na
kanapie i piła kawę .
- Mamo idę dziś na noc do Kate.
- Dobrze, córeczko!
Poszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę, wyciągnęłam chleb i Nutellę. Zrobiłam
kanapkę i nalałam sobie mleko.
Wzięłam talerz i poszłam na górę, żeby przed wyjściem ogarnąć Facebook' a .
Nic ciekawego się nie działo.
 Po 15 minutach podeszłam do szafy. Ubrałam rurki, szarą bluzę, trampki Allstar,
po czym poszłam do łazienki.
- Mamo! Gdzie tato? - malując rzęsy krzyczałam do mamy.
- Wyjechał na tydzień.
Potem nałożyłam trochę pudru, włożyłam do kieszeni telefon, kasę i krzycząc
 '' Papa '' wyszłam .

                                                             ***

          Po pewniej chwili stałam pod drzwiami Kate. Mieszkała ona na końcu miasta,
w małym błękitnym domku jednorodzinnym. Zapukałam. Otworzyła jej mama .
- Dzień dobry! Jest Kate? - zapytałam .
- Cześć Jessica ! Kate bierze pryśnic. Wejdź, poczekaj w jej pokoju.
Weszłam, ściągnęłam buty, po czym udałam się w stronę pokoju Kate.
 Usiadłam na łóżku. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Wokół było tak różowo.
Na biurku zauważyłam jakiś zeszyt. Podeszłam, wzięłam go do ręki, już chciałam go
otworzyć, gdy nagle Kate wyrwała mi go z ręki.
- Co mi tu moje pamiętniki czytasz .?! - krzyczała i się uśmiechała.
- Oj tam , oj tam. - zamruczałam pod nosem, po czym przytuliłam Kate. - Co tam u
ciebie ? - zapytałam .
- No dobrze. A u ciebie ?
- Jakoś leci ... . To co ? Teraz jakiś film, potem Facebook i Skajpaj, a wieczorem
pizza lody, jakiś wypad na miasto ?
- Mi to pasuje. - powiedziałam po czym się uśmiechnęłam.

                                                           ***

          Był już wieczór. Powoli robiło się ciemno.
- To w co się ubieramy na disko ? - mówiłam do Kate i zamknęłam laptopa.
- No nie wiem, ale tak ... no tak ... szekszi. - uśmiechnęliśmy się do siebie.
Wyciągnęłam to co miałam w torbie, po czym podeszłam do szafy. Po godzinie
byliśmy już ubrane. Ja miałam na sobie czarną, mini, obcisłą sukienkę bez ramiączek
i czerwone szpilki. Kate ubrała falbankową sukienkę, oraz czarne szpilki. Obie pomalo -
waliśmy sobie pazurki i usta na czerwono. Oprócz tego daliśmy dużo tuszu na rzęsy
i puder. Ubrałyśmy kurtki, do torebek włożyliśmy swoje telefon, kasę i wyszłyśmy z domu.

                                                             ***

Było już ciemno. Przechodziliśmy przez jakąś ciemną uliczkę, nie było tam lamp, prawie
nic nie było widać. Przybliżyliśmy się do siebie. Chwilę szliśmy w milczeniu, a potem
zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Nagle usłyszałam jakieś kroki, jakby ktoś za nami szedł.
Uciszyłam Kate. Wokół było ciemno, bałam się odwrócić. Serce zaczęło mi mocniej być.
Byłam przestraszona. Nagle ktoś zamknął mi ręką usta. Zaczęłam się wyrywać.
Nie wiedziałam co robić. Popatrzyłam na Kate. Ona zaczęła uciekać. Pomyślałam
 - czemu ona mi nie pomoże? boje się - . Próbowałam się wyrwać, ale nie udało mi się.
Nieznajomy zakleił mi buzię taśmą i związał jej ręce sznurkiem. Widziałam tylko jego
ciemno zieloną kurtkę i zauważyłam na jego prawym nadgarstu mały tatuaż, nie widzia-
łam co było tam napisane, bo było zbyt ciemno. Ciągnął mnie za rękę, a ja ledwo co
szłam w tych szpilkach. Otworzył drzwi do auta, po czym mnie do niego wepchał. Wsiadł
za kierownicę i odjechał. Cała się trząsłam. W oczach pojawiły mi się łzy. Po 10 minuta-
ch zatrzymał się na poboczu. Otworzył drzwi i wyciągnął mnie z auta. Zaciągnął mnie
do jakiejś piwnicy. Posadził na krześle. Ręce przywiązał do krzesła.
- Zaraz wracam kocie. - szeptał mi do ucha.
On gdzieś poszedł, ja w tym czasie próbowałam się uwolnić. Nie wiem w jaki sposób, ale
udało mi się rozwiązać ten sznurek. Ściągnęłam szpilki, żebym mogła szybciej i wygodniej
biec. Wzięłam je w rękę i po ciuchu, na palcach zaczęłam wchodzić po schodach .
Nagle nieznajomy zaczął mówić '' gdzie jesteś misiu ? '' ( chyba wrócił i zobaczył że mnie
nie ma, że nie siedzę na krześle ). Spanikowałam. Usłyszałam kroki. Zaczęłam biec.
Wybiegłam na zewnątrz. Nie wiedziałam gdzie jestem. Wokół były tylko drzewa, w oddali
była widoczna ulica, a budynek z którego wybiegłam okazał się starą opuszczoną
budowlą. Obróciłam się. On był już blisko mnie. Przyspieszyłam. Nagle zauważyłam
czarną taksówkę stojącą na krawężniku. Pobiegłam i otwierając drzwi wskoczyłam do
środka.
- Dobry wieczór. Szybko niech pan jedzie! - rozkazałam sapiąc.
- Ale gdzie ?
- Na razie w stronę ulicy Diamentowej. - podałam mój adres. Obejrzałam się przez okno.
Nie było już widać nieznajomego. Pomyślałam i powiedziałam do taksówkarza :
- Jednak niech pan jedzie do mojej przyjaciółki . To jest ulica Ptasia.
Ubrałam szpilki. Dojechaliśmy na miejsce.
- 15 złoty, poproszę .
Otworzyłam torebkę, zaczęłam szukać w niej pieniędzy. Nie mogłam znaleźć. Na samym
dole znalazłam 20 złotych. Podałam taksówkarzowi, po czym powiedziałam '' Dziękuję.
Dobranoc . '' Zapukałam do drzwi.
- Dobry wieczór. Jest już Kate ?
- Kate jeszcze nie wróciła, ale wejdź. Coś się stało ?
- Miałam małą przygodę. Przepraszam jestem zmęczona, czy mogę iść się umyć, napić
szklankę gorącej herbaty i iść spać, a tą historie opowiedzieć pani jutro ?
- Dobrze Jessica.

                                                        ***

          Rano powoli otworzyłam oczy. Pierwsze co zauważyłam to były szpilki leżące na
środku pokoju, nade mną stała Kate.
- Jejku, Jessica ! Jesteś cała ? - przytuliła mnie.
- Nie nic się nie stało. Ale nie chcę o tym mówić, ok ?
- Dobrze. Już dobrze się czujesz ? Chodź zjemy obiad na mieście.
- Już obiad ? Która jest ?
- 14 : 02 - powiedziała patrząc na zegar.
- Jeju ! Tak późno ? Przepraszam cię.
- Nic się nie stało. To nie twoja wina.
Kate wyszła, wstałam, ubrałam kapcie, poszłam do łazienki, wzięłam '' poranny '' pryśnic
i ubrałam rurki, błękitną bluzę,oraz trampki Allstar . Już jestem gotowa. Zeszłam na dół.
- Dzień dobry. - powiedziałam do mamy Kate - ja przepraszam panią, za tą wczorajszą
aferę.
- Nic się nie stało .
- Idziemy ? - zapytała Kate .
- Tak .
Wyszliśmy. Nie mogłam zapomnieć o tym co się stało tamtej nocy. Doszliśmy
do miasta.
- To idziemy tam? Do tamtej pizzerni? - zapytałam i pokazałam palcem.
- No. Tam jest pyszna pizza.
- Patrz idzie Clark . Mój przystojniaczek. Może uda mi się go dziś poderwać. - zaczyna
Kate.
Już z daleka zaczął się do nich uśmiechać. Podszedł do nich.
- Cześć. - przywitał się i przytulił najpierw mnie, a potem Kate.
- Hej - powiedzieliśmy równo.
- Idziesz z nami na pizzę ? - zapytałam Clarka.
- No, i tak nie mam co robić .
Weszliśmy do pizzernii. Usiedliśmy w stoliku w koncie. Wzięliśmy menu. Podeszła
kelnerka .
- Ogólnie prosimy pizzę rodzinną, a ja osobno proszę Pepsi, lody truskawkowe w pucha -
rze i ciastko - sernik. - zamówiłam .
- Ja poproszę sok pomarańczowy, i lody cytrynowe.- powiedziała Kate .
- Ja chcę to samo co pierwsza koleżanka- zamówił Clark.
Po 15 minutach przynieśli jedzenie. Zaczęliśmy jeść. Siedzieliśmy. Rozmawialiśmy.
- Zaraz wracam. Idę do toalety i na dwór, zadzwonić do mamy. - mówi Kate .
- Mam do ciebie jedno pytanie - powiedział Clark, po czym przysunął się do mnie.
- No, pytaj .
- Bo ... chodzi o to ... że ... yyy ... - zaczął się jąkać. - Bo ty mi się podobasz i czy chciała-
byś być moją dziewczyną ? - złapał mnie za rękę.
- Sory, ale nie mogę . - odsunęłam rękę .
- Czemu ?
- Bo nie zrobię tego mojej przyjaciółce .
- Ale czego ? Komu ?
- Nie ważne . Sory ale muszę już iść. Wstałam i szybko wybiegłam z pizzerni.

                                                            ***
 Kate i ja wróciliśmy już do domu. Była już 23 : 00. Nagle zadzwonił telefon. Mama Kate
odebrała, po czym przyszła do pokoju, gdzie byłyśmy i oznajmiła, że ciocia jest w szpitalu i, że pilnie muszą tam jechać.
Po pewnym czasie byliśmy w aucie. Musiałam wrócić do domu, a było już w pół do
12. Mama Kate mnie odwiozła. Po cichu weszłam do domu. Wszędzie było cicho, lecz
jakieś dźwięki dochodziły z sypialni rodziców. Ściągnęłam buty, przebrałam się w piżamę
i powoli otworzyłam drzwi od sypialni mamy, popatrzyłam się na łóżko, a obok mamy
leżał jakiś obcy facet ...

JEŚLI CHCECIE 2 ROZDZIAŁ - 4 KOMY .
I TAM NA GÓRZE NA PASKU SĄ TEŻ OPOWIADANIA O 1D . *.*

10 komentarzy:

  1. Heej <3 Jasne, że chcemy 2 rozdział. Smutno mi się zrobiło kiedy musiałam przerwać... ;< Szybko dodawaj następny rozdział :) Czekam :) Spoko blog ogólnie. Opowiadanie świetne :) // Gi <3
    Zapraszam do mnie :) zaczarovane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super blog ;> Ile masz lat Zapraszam ;D http://shineeopowiadanie.blogspot.com/ Obserwuję ;> Mogę liczyć na rewanż.? ;<

    OdpowiedzUsuń
  3. świeetneee *.*
    To opowiadanko jest świeetne. Właśnie pisze 4 koment. To będzie ten 2 rozdział ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. nominacja dla tego bloga do liebster award http://shineeopowiadanie.blogspot.com/2013/01/nominacja.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie piszesz ! . ;D
    Bardzo ciekawe i wciągające opowiadanie. :)
    Lecę do następnego rozdziału.
    Mimo, że już go przeczytałam ( II rozdział ) To przeczytam go jeszcze raz.;3

    Czytelników i weny życzę. ;*

    ~*~
    http://fightforthislove1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezłe opowiadanie :) Znalazłam co prawda kilka błędów, ale myślę, że będzie lepiej. Zaraz przeczytam następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń